Nawet jeśli partner sam się nie domyśli zdrady, zdarza się, że zostaje namierzony w mediach społecznościowych przez tzw. życzliwe osoby i poinformowany o tym, co dzieje się za jego plecami. Kto częściej zdradza a kto jest zdradzany? Czy wiemy, ile procent mężczyzn zdradza i ile procent kobiet zdradza, pozostając w stałych związkach?
Od razu muszę zaznaczyć, że nie ma zasady odnośnie tego, kto częściej dopuszcza się zdrady – kobiety czy mężczyźni. Prawda jest taka, że zdradzają zarówno mężczyźni, jak i kobiety, i nie warto tu rozważać, kto statystycznie częściej zdradza. Zdrada zawsze pozostanie zdradą i jest również bolesna dla osoby zdradzonej, niezależnie od jej dochodzi do zdrady i zdrada wychodzi na jaw, osoba zdradzona najczęściej zadaje sobie dwa pytania: dlaczego ukochany zdradził i ile jest w tym mojej winy, że zostałam zdradzona. Niestety, tak działają mechanizmy ludzkiej psychiki, że prędzej czy później osoba, która w rzeczywistości została skrzywdzona – wszak zdrada to rodzaj krzywdy – zaczyna doszukiwać się winy w sobie, by w ten sposób nie tylko wyjaśnić sobie zaistniałą sytuację, ale również znaleźć usprawiedliwienie dla ukochanej zdrady może być wiele i można śmiało powiedzieć, że każda ma indywidualne podłoże. Odpowiedź na pytanie, dlaczego doszło do zdrady, zna jedynie osoba, która do niej dopuściła. Można jedynie pokusić się na jakieś uschematyzowanie przyczyn, dla której osoba, będąca w związku, wszyscy mężczyźni zdradzają ?Najczęściej zdrada jest wynikiem wypalenia się uczuć. Związek jeszcze istnieje, para jest nadal oficjalnie ze sobą, ale ludzi trzymają przy sobie już nie uczucia, a inne rzeczy. Mogą to być wspólne zobowiązania – często ludzi wiąże ze sobą wieloletni kredyt, poczucie odpowiedzialności za rodzinę, którą stworzyli i za dzieci. Może to być poczucie sprawiedliwości za partnera, przyzwyczajenie lub, co gorsza, litość. Może to być również lęk przed zmianami w życiu, lęk przed tym, że po odejściu będzie się samym. Co prawda, nie ma już uczuć, ale jest poczucie stabilizacji i pewność, że ma się do kogo i do czego wracać po dniu pracy. Takie wypalone emocjonalnie związki, w których jedna ze stron jeszcze kocha, a druga już nie kocha, mogą funkcjonować wiele lat, dopóty, dopóki w życiu osoby, która oddaliła się emocjonalnie, nie pojawi się ktoś, kto na nowo rozbudzi uczucia, o których już zapomniała, za którymi podświadomie tęskniła. I wtedy, idąc za głosem serca, dopuszcza się zdrady. Czasami zdrada ma charakter romansu, który kończy się po jakimś czasie, czasami jednak jest już nową drogą życia, która prowadzi do odejścia od dotychczasowego partnera i do budowania nowego się, że do zdrady dochodzi pod wpływem emocji, chwili bezmyślności, zapomnienia. Ma to miejsce na jakimś wyjeździe, spotkaniu towarzyskim, najczęściej pod wpływem alkoholu. Nie wchodzą tu w grę żadne głębsze uczucia, a jedynie pożądanie, po którym pozostaje coś, co powszechnie określa się „kacem moralnym” i co przez długi czas spędza sen z powiek, potęgujący lęk przed tym, że partner dowie się, że został zdradzony i wtedy można stracić niemal wszystko. Oczywiście, nie ma tu żadnego usprawiedliwienia, czy to była tylko chwila zapomnienia. Zdrada zawsze pozostanie się i tak, że osoba, która dopuszcza zdrady, szuka dowartościowania samej siebie w podbojach miłosnych i dla niej zdrada sprowadza się wyłącznie do przypadkowego seksu, do kolejnej zdobyczy. W związku osoba ta potrafi doskonale funkcjonować, jest czułym i dbającym partnerem, ale w przygodach miłosnych szuka nowych wrażeń, szuka sposobu na podbudowanie własnego ego. Osoba ta potrzebuje poczucia stabilizacji w życiu, jaki daje jej związek, lecz jednocześnie potrzebuje dodatkowych wrażeń, które dają jej romanse. Nie angażuje się w nie emocjonalnie, w swoim przekonaniu kocha wyłącznie partnera, a zdrady nie postrzega jako zdrady. Taka osoba, niezależnie od tego, jak bardzo będzie kochała, nie będzie nigdy zdolna do się i tak, że zdrada staje się dla osoby zdradzającej sposobem na urozmaicenie życia, owej szarej codzienności, która staje się niemal schematyczna, która jest czasem, dzielonym między pracą a domem, tym, co już się doskonale zna. Romans staje się sposobem na wyrwanie się z rutyny tak, by nie tracić tego, co się stworzyło i by dodać sobie nieco wiatru w skrzydła. Mam świadomość, że dziwnie to brzmi, ale niejednokrotnie to właśnie romans daje człowiekowi te doznania, których już nie ma na co dzień i dzięki którym na nowo odzyskuje radość życia. Wiele osób, zapytanych o to, dlaczego, zdradziło, powie, że uczyniło to z nudów, bo związek przestał spełniać ich oczekiwania, bo ulegli pokusie, bo czegoś brakowało im w chcę tu nikogo oceniać. Nie chcę też nikogo usprawiedliwiać. Uważam jednak, że zdrada nie bierze się z nadmiaru, a z pustki. Ludzie najczęściej nie potrafią otwarcie przyznać się do tego, że dopuścili się do zdrady, bo szukali czegoś, czego brakowało im w życiu. Zdradzili nie dlatego, by skrzywdzić swojego partnera (choć czasami ktoś może zdradzić na złość partnerowi albo w odwecie za zdradę z jego strony), ale dlatego, że chcieli w jakimś stopniu wypełnić poczucie pustki w swoim życiu. Czy to jednak jest dobre wyjaśnienie na to, że zdradzając w dużym stopniu zawiedli zaufanie osoby, z którą są związane? Na to pytanie musi każdy sam musi się odpowiedzieć. Zarówno ten, kto zdradził i kto jeszcze nie zdradził, ale w przyszłości może mieć ku temu okazję. Tagi: ⭐ facet który zdradza, kiedy facet zdradza, czy facet który zdradza kocha, dlaczego mężczyźni zdradzają z młodszymi, dlaczego żonaci mężczyźni zdradzają, dlaczego mężczyźni po 40 zdradzają, czy facet który zdradza może się zmienićfaceci zdradzają bo on predzej czy pozniej was zdradzi
Nie ma jednoznacznej odpowiedni na to pytanie. Każda zdrada może być inna i nie musi dotyczyć seksu z inną osobą. W taki wypadku być może będzie Ci łatwiej wybaczyć i zapomnieć. Kiedy jednak czujesz, że nie dasz rady tego zapomnieć, to nie zmuszaj się do wybaczenia i nie mów sobie, że to była także kwestia Twojego zachowania.
Chciałam być tak silna i m±dra jak większo¶ć użytkowników tego forum, ale kiedy zaczęłam to pisać, wszystko wzięło w łeb. Nie jestem silna, nie jestem mocna ani w gębie, ani w ręku, nie potrafię się bronić. Jestem odkryta, bezbronna i nierozumiana, gdyż nikomu nie powiedziałam, że zostałam zdradzona. S±dziłam, że dam radę to przełkn±ć, poradzić sobie sama, ale zbyt długo to duszę i powoli zaczynam się gotować. Musiałam się wreszcie uzewnętrznić, zanim To całkowicie zeżre mnie od ¶rodka i dostanę na głowę. Ale do rzeczy... W wakacje dowiedziałam się, że jestem zdradzana. Oklepany schemat, ponieważ prawda wypłynęła do mnie z telefonu małżonka, który leż±c przy mnie, żartuj±c i ogl±daj±c ze mn± film na Netflix, jednocze¶nie pisał do swojej kochanki. My¶lę, że większo¶ć kobiet tak ma, kiedy ich partner nagle się zmienia, bardziej o siebie dba, często wył±cza telefon albo zostawia w trybie samolotowym itd. itp. Gdzie¶ z tyłu głowy obija się nam, że co¶ jest na rzeczy, ale wolimy nie dopuszczać do siebie prawdy, bo przecież to się zdarza innym, a nie nam. Tak więc i ja lekceważyłam pierwsze sygnały. Najdziwniejsze w tym było to, że zachowanie męża względem mnie za wiele się nie zmieniło; nadal o mnie dbał, załatwiał moje sprawy, pomagał mojej mamie itp. Na pytanie, dlaczego mi to zrobił, odpowiedział, że go odtr±całam i nic nie robili¶my już razem. Z tym pierwszym muszę się od razu zgodzić, bo tak było. Wówczas nie wiedziałam/nie wiedzieli¶my jeszcze, że mam problemy z tarczyc±, dlatego nie miałam ochoty na seks, a wręcz powiedziałam mu którego¶ dnia, chyba najgłupsz± rzecz w moim życiu tj. że dla mnie seks mógłby nie istnieć. Natomiast co do drugiego to też byłoby trudno, ponieważ mój m±ż, w przeciwieństwie do mnie, poza prac±, nie ma żadnych zainteresowań, tylko komputer, przy którym, gdyby mógł, siedziałby od rana do wieczora, zwłaszcza na fb.(prymitywna forma wirtualnego podgl±dacza). Zdrada nie trwała długo, przeszło miesi±c i jak twierdzi mój m±ż, nie miał zamiaru wi±zać się z tamt± kobiet±, tylko z ni± odreagować. Boli mnie jednak to, co jej pisał, jak się przedstawił, że jest singlem, ma tylko psa, jest byłym żołnierzem (a w wojsku nigdy nie był!) i że przeprowadza się do innego miasta, do swoich braci. Kiedy to czytałam, rzeczywi¶cie s±dziłam, że on ma takie plany, nie wiedziałam, że karmił tamt± kobietę kłamstwami. Najbardziej jednak boli to, że okłamał mnie w noc, kiedy się Ľle czułam, miał jechać do pracy na nockę, a pojechał po ni± na dworzec, kiedy wracała z dziećmi z wczasów. Dodam, że jest młodsza, jest rozwódk± i ma dwójkę dzieci. Zdrada zabrała mi cał± rado¶ć z życia, plus choroba, ale nie odeszłam od niego. Nie mogłam tego tolerować więc dałam mu wybór, albo ja albo ona. Wiedziałam, że z młodsz± i tak nie wygram, w dodatku maj±c na karku chorobę. Wybrał mnie, więc staram się mu wybaczyć, bo nadal go kocham. On twierdzi, że też mnie kocha, często mi to powtarza, ale nie potrafię mu już zaufać. To jest strasznie wyniszczaj±ce, ta podejrzliwo¶ć i niepewno¶ć, że on zrobi to drugi raz, albo wcale nie przestał tego robić, bo w pracy ma drugi Internet i tablet, do którego ja nie mam dostępu, zreszt±... nigdy nie zagl±dałam do jego komputera, tylko wtedy ten jeden raz odblokowałam jego telefon i przeczytałam czat (gdybym mogła cofn±ć czas, nigdy bym tego nie zrobiła!). Co robić, jak odzyskać chociaż czę¶ć pewno¶ci siebie i dalej żyć? Wiem, że w mojej zdradzie brakuje patologii itp. ale nie uważam, że jest mniej niszcz±ca i boję się, że tego nie udĽwignę, już sobie nie ufam i dzielę życie na to Przed i Po. Mój m±ż przeszedł do porz±dku dziennego, jakby nic isę nei stało, jest ode mnie dużo młodszy, ale jako para wygl±damy na równolatków, ponadto nie mamy dzieci, ja nie mogę ich mieć, a m±ż twierdzi, że też ich nie chce. Ostatnio coraz czę¶ciej zadaję sobie pytanie, czy jest sens to ci±gn±ć i kiedy minie ta niepewno¶ć, a je¶li nie, to co dalej? Strona 1 z 7 1 2 3 4 > >> Romanos dnia stycznia 24 2021 10:30:36 Przede wszystkim nie ma sansu bys robila z siebie bezbronna i bezsilna sierote. Nie warto, to szkodliwe. Co bedzie jak uwierzysz (przeciez czlowiek jest w stanie wmowic sobie wszystko), ze naprawde tak jest? Nie rozbieraj swoich brakow i wad na kawalki, nie delektuj sie tym, nie drecz. One i tak przeciez sa i beda (jak nie te, to inne) wiec po co? I nie mowie zebys nad nimi nie pracowala, a tylko bys sie nimi nie delektowala, nie pielegnowala ich. Pielegnuj za to w sobie swoje dobre wspomnienia, sukcesy jakie odnosilas i odnosisz (tylko mi nie mowb ze ich nie masz), staraj sie o nastepne chocby malenkie. Zajmij czyms cialo i glowe. Czyms pozytywnym i tworczym. To pomoze odzyskac nadszarpniete poczucie wlasnej wartosci. Postawa Twojego meza nie jest dobra, ale nie masz na to wplywu. Zwalil problwm na Ciebie i rwszte ma w d... Widocznie nie zalezy mu na rozwiazaniu kryzysu tylko na zamieceniu pod dywan. Dobrze, gdybys sprobowala mu to uswiadomic. Dobrze tez, ze dostrzegasz swoja role w kryzysie (kryzysie, a nie zdradzie za ktora tylko on ponosi odpowiedzialnosc). To dobry punkt startowy do ewentualnego naprawiania relacji. Komentarz doklejony: Niedawno trafilem na youtube na wyklad Szustaka: "jak poradzic sobie ze zdrada w zwiazku" Nie wiem jaki z niego ksiadz czy zakonnik i w sumie dla mnie to niewazne, ale... Bardzo ladnie i logicznie przedstawia w kilkunastominutowej pigulce jakie sa konieczne etapy i elementy jesli chce sie zwiazek po zdradzie odbudowywac. Jesli chce... poczciwy dnia stycznia 24 2021 11:06:57 tylko wtedy ten jeden raz odblokowałam jego telefon i przeczytałam czat (gdybym mogła cofn±ć czas, nigdy bym tego nie zrobiła!) Naprawdę wolałaby¶ żyć w nie¶wiadomo¶ci? Dlaczego sobie to robisz? Jak wygl±dała komunikacja między Wami? Co¶ czuję, że nie potrafili¶cie rozmawiać o problemach a wszystko co złe zamiatali¶cie pod dywan udaj±c tym samym, że się nie wydarzyło; aż się wylało; Ucieczka naprawdę nie jest rozwi±zaniem; zwłaszcza w tej sytuacji; Dlaczego boisz się konfrontacji z rzeczywisto¶ci±? adora dnia stycznia 24 2021 11:51:51 Romanos, nie robię z siebie sieroty, tak się po tym wszystkim niestety czuję i nic nie daje mi siły. Przed, byłam silna, miałam/czułam oparcie w mężu, mogłam wiele, a teraz nie mam wiele, tylko jego słowa, które ciężko mi uwierzyć/ Wiem, że tak to wygl±da, ale nigdy nie zrzucałam na nikogo winy, tylko analizowałam, co zrobiłam nie tak. Twierdzi, że mu zależy, a ja z kolei mam wrażenie, że jest jak dziecko, że jeszcze nie dorósł albo być może nigdy nie doro¶nie. Chciałabym o tym poważnie porozmawiać, tak raz a szczerze, bez owijania w bawełnę, ale on się do tego nie pali. Według niego temat jest skończony, bo jego romans też się skończył. Nie bierze pod uwagę faktu, że to nadal we mnie się burzy, że się tego wstydzę, nie mam z kim o tym porozmawiać. On ma swoj± pracę i kolegów i być może swoje kolejne życie w sieci... Obejrzałam filmik, dziękuję. Poczciwy, my¶lę, że tak, że łatwiej byłoby mi w życiu bez tej wiedzy, bo to, co się we mnie teraz dzieje od kilku miesięcy... po prostu trudno opisać. Chciałabym mieć chociaż połowę takiego olewczego stosunku do życia, jak ma mój m±ż, wówczas może większo¶ć spłynęłaby po mnie jak po kaczce. Komunikacja była dobra, rozumieli¶my się, czasami bez słów, radzili¶my sobie z różnymi sytuacjami i mimo różnicy charakterów było nam cudownie. Ja nigdy niczego nie zamiatałam pod dywan, ten problem po prostu mnie przerósł, a on sie zachowuje, jakby nic się nie stało, aczkolwiek ostatnio twierdził, że chciał być złapany, że i tak by to zakończył... Nie boję się, nie wyobrażam sobie jego i jej, już nie, po prostu nie umiem mu już zaufać, a bardzo chciałabym, inaczej po co dalej razem tkwić? Wci±ż szukam sposobu, żeby go co¶ w końcu ruszyło... Romanos dnia stycznia 24 2021 12:39:19 Tak sie prezentujesz wiec tak jestes przez czesc osob odbierana. Bacz bys w to nie uwierzyla, bo wowczas "kaplica". Nie potrzebujesz (nikt z nas nie potrzebuje) drugiego czlowieka, by czuc sie kims wartosciowym i dobrym. Wierzysz w cos co wmowili Ci inni i tak naprawde Ty sama. Nie warto. Takie opieranie sie przede wszystkim na innych jest (a raczej wydaje sie byc) dobre do czasu, az wszystko idzie dobrze. Jak zaczyna sie dziac zle wowczas najwazniejsze jesto to za kogo samych siebie mamy. Masz czas i nie musisz sie spieszyc, ale cisnij meza. On jest na tyle nieogarniety, ze nie widzi co Ci zrobil i co sie dzieje? To moze trzeba mu to "bardzo mocno wyjasnic"? Owszem, nie jest jego obowiazkiem sprawiac, ze bedziesz szczesliwa, bo to wylacznie Twoja rola, ale jest obowiazkiem pomagac Ci wyleczyc rany, ktore wlasnie on Ci zadal. Mecz go, pytaj, oczekuj dzialania. Byc moze bedzie sie wsciekal, wyklocal z Toba, grozil odejsciem (tez mozesz tego argumentu uzywac) itp. itd. B o to nie jest "nie ma tematu", to wlasnie "jest temat", a przyznanie sie i zakonczenie tamtej relacji to tylko czesc warunkow koniecznych do podjecia proby naprawy zwiazkub a nie (w co on zdaje sie wierzyc) sama naprawa zwiazku. Zacznij jednak od siebie samej... Usiadz i ustal czego i jakiego zycia chcesz dla siebie, a na co sie nie zgadzasz. To chwile potrwa. Potem zacznij malymi krokami do tego dazyc. poczciwy dnia stycznia 24 2021 12:41:10 Przed, byłam silna, miałam/czułam oparcie w mężu, mogłam wiele, a teraz nie mam wiele, tylko jego słowa, które ciężko mi uwierzyć/ Zobacz co robisz, uzależniasz swoje samopoczucie i szczę¶cie od męża; a gdyby¶ tak poszukała szczę¶cia w sobie? Chciałabym o tym poważnie porozmawiać, tak raz a szczerze, bez owijania w bawełnę, ale on się do tego nie pali. Według niego temat jest skończony, bo jego romans też się skończył. Klasyka. Nie licz na to, że on sam od siebie nagle będzie czuł potrzebę się wyspowiadać czy też okazać skruchę; to się nie wydarzy; je¶li dzi¶ pozwolisz na zmiecenie tego pod dywan to nie macie szans na budowę między Wami blisko¶ci; Poczciwy, my¶lę, że tak, że łatwiej byłoby mi w życiu bez tej wiedzy, bo to, co się we mnie teraz dzieje od kilku miesięcy... po prostu trudno opisać. Doskonale zdajemy sobie sprawę jak się aktualnie czujesz; Te wszystkie emocje s± po co¶; nie uciekaj przed nimi tylko zastanów się jaki jest ich cel? Wci±ż szukam sposobu, żeby go co¶ w końcu ruszyło... Dlaczego próbujesz robić co¶ co nie należy do Ciebie? Zawsze w ten sposób ¶ci±gała¶ z niego odpowiedzialno¶ć? To on zawiódł i to jego problem, żeby znaleĽć drogę do Ciebie; nie wyręczaj go bo tylko jeszcze bardziej się krzywdzisz; nie można do niczego zmusić drugiego człowieka; jedynym sposobem aby on zacz±ł samodzielnie my¶leć, jest zmiana Twojej postawy w stosunku do niego;zajmij się sob±, nie patrz na niego; odsuń się od niego emocjonalnie; niech zda sobie sprawę, że musi na nowo zapracować na to aby się do Ciebie zbliżyć. Romanos dnia stycznia 24 2021 12:59:52 By naprawiac zwiazek trzeba checi dwojga. Skoro on teraz tego nie potrzebuje to nic nie zrobisz wiec temat przygotuj i odluz na bok. By "naprawic" swoja gloqe potrzebujesz przede wszystkim siebie. Do tego on nie jest Ci potrzebny choc oczywiscie gdyby chcial (niestety nie chce) moglby byc pomocny. Bez Twojego jednak dzialania nic w tej kwestii nie osiagniesz. Zapytaj kilka najblizszych osob co wartoaciowego widza w Tobie skoro sama nie masz ochoty dzis tego widziec. I nie dyskutuj z nimi tylko przyjmij po prostu, ze tak Cie widza. To tak na poczatek A mezowi powiedz ze skoro uwaza ze "juz po wszystkim" to z pewnoscia nie bedzie mial zadnego problemu, ze wsrod rodziny i znajomych ujawnisz jego zdrade. No bo skoro: "nie ma tematu..." Reakcja moze byc bezcenna 😁 adora dnia stycznia 24 2021 14:04:54 Romanos, tak wiem, ale uwierzcie, nie jestem typem męczennika i bynajmniej nie chciałabym też, żeby kto¶ był ze mn± z lito¶ci, albo tylko dlatego, że tak mu wygodnie. Za nami 13-¶cie lat małżeństwa, nigdy do niczego go nie zmuszałam, nie kontrolowałam, a po zdradzie dałam wybór, ale teraz się z tym gryzę, bo wychodzi na to, że tylko ja to nadal przeżywam, a w pojedynkę zwyczajnie sobie z tym nie radzę. Nie raz miałam ochotę zwierzyć się z tego koleżance przez internet, ale stchórzyłam ze wstydu. Te kroki s± najtrudniejsze i trudno mi my¶leć w tej chwili o sobie, jak w głowie mam taki chaos. Kilka najbliższych osób...? Cóż, to ¶miesznie zabrzmi, ale nie mam takich, więc... Niektórzy moi czytelnicy lubi± moje teksty, bo publikuję je na Wattpadzie, może czas to opisać... Kiedy¶ wspominałam o tym, co by było, gdyby jego mama dowiedział± się, że mnei zdradził, to nie wygl±dał na bardzo poruszonego. Poczciwy, dokładnie tak jest, jak napisałe¶. My¶lę, że za bardzo się od niego uzależniłam, albo też on mnie od siebie. Przez ostatnie kilka lat zajmowałam się tylko domem, obecnie także chor± mam± i jestem na jego utrzymaniu. Wła¶nie taka naiwna jestem niestety i liczę, że kiedy¶ usi±dzie ze mn±, porozmawia i wreszcie poczuję ulgę. Wszystko jest po co¶, ale je¶li człowieka przez dłuższy czas spotykaj± tylko przykre rzeczy i rozczarowania, to trudno też wykrzesać z siebie co¶ dobrego i znaleĽć jaki¶ sens... Nie zastanawiałam się nad tym ,zawsze my¶lałam, że to on robił za mnie większo¶ć rzeczy. Zajmuję się sob±, mam wiele zainteresowań, ale jest ciężko. S±dziłam, że po kilku miesi±cach mi przejdzie, ale to wybucha i wybucha, aż kiedy¶ mnie rozwali... Komentarz doklejony: Nie wiem jak to uj±ć, ale wydaje mi się, że on chce kupić sobie moje przebaczenie. Prezenty, których wła¶ciwie nie potrzebuję, bo to tylko rzeczy, gadżety, niepotrzebne mi wcale do szczę¶cia, a ostatnio wspominał co¶ o 5-ciu dniach wolnego i wycieczce w góry. Jak znam życie, to przesiedzi te dni przed komputerem i na wiosnę znowu dostanie torbieli na ko¶ci ogonowej... je zu Nienawidzę się... Romanos dnia stycznia 24 2021 14:28:27 Posluchaj. On nie ma obowiazku tego przezywac. Kazdy jest emocjonalny i refleksyjny na swoj unikalny sposob. Ale nawet jesli jest przekonany, ze dla niego to "temat zamkniety" ma obowiazek - chcac nadal byc z Toba w zwiazku - pomoc Ci poradzic sobie z jego zdrada. Jesli chce byc nadal z Toba nie moze wmawiac Ci, ze skoro dla niego juz od dawna "po wszystkim" to Ty - stojac tak naprawde na poczatku calego tego procesu radzenia sobie z byciem osoba zdradzona - tez masz obowiazek uznac (dla jego swietego spokoju?), ze jest po wszystkim. Musisz mu to wbic do lba. Niech wie, ze ani dla Ciebie, ani tak naprawde dla Was jako zwiazku jeszcze dlugo nie bedzie "po wszystkim" (jesli kiedykolwiek) i ze to on swoja postawa przesuwa w nieskonczonosc ten moment. Co du ujawnienia romansu... Uwazam, ze jesli tylko nie sluzy to "walkowaniu cierpienia" i proszeniu sie wylacznie o pocieszanie i "glaskanie" dobrze jest ujawnic innym, ze zostalo sie zdradzonym. Raz, ze moze sie okazac, ze bliscy potrafia pomoc merytorycznie, a dwa ze wybija to zdrajce ze strefy jego komfortu, zmusza do jakiegos dzialania, reagowania. I nie nalezy sie tego wstydzic. Durnie i zawistni zawsze sie beda z nas smiac, ale naprawde bliscy beda starali sie pomoc ktu tez trzeba bardzo ostroznie analizowac co tk naprawde proponuja, bo choc niechcacy i w dobrej wierze moga proponowac niekorzystne rozwiazania). Zajmij sie soba i zadbaniem o siebie. Nie pozwol by chaos emocjonalny zbyt dlugo dominowal w Twojej glowie. A meza nieustnnie informuj czego oczekuj3sz z jego strony jesli zalezy mu na Tobie i na tym, by Wasza relacja pomimo jego zdrady mogla byc zbudowana na nowo. poczciwy dnia stycznia 24 2021 14:35:27 a po zdradzie dałam wybór, ale teraz się z tym gryzę, Widzisz a ja o tym pisałem. Jaki masz wpływ na swoje życie? Dlaczego to on ma podejmować decyzje o Twoim życiu? On podj±ł swoj± decyzję o zdradzie a Ty powinna¶ podejmować swoje. WeĽ swoje życie w swoje ręce. Wła¶nie taka naiwna jestem niestety i liczę, że kiedy¶ usi±dzie ze mn±, porozmawia i wreszcie poczuję ulgę. Dlaczego miałby to zrobić? Jak± ma do tego motywację? Wszystko jest po co¶, ale je¶li człowieka przez dłuższy czas spotykaj± tylko przykre rzeczy i rozczarowania, Ja nie pisałem o przykrych rzeczach tylko o emocjach, które temu towarzysz±; a na to co z nimi zrobisz już masz wpływ; możesz je pielęgnować w sobie, możesz też dać im przez siebie przepłyn±ć; S±dziłam, że po kilku miesi±cach mi przejdzie, ale to wybucha i wybucha, aż kiedy¶ mnie rozwali... To nic innego jak próżno¶ć; nawet gdyby tak było to jak my¶lisz gdzie to zaprowadziłoby Cię/Was? Nie wiem jak to uj±ć, ale wydaje mi się, że on chce kupić sobie moje przebaczenie. Prezenty, których wła¶ciwie nie potrzebuję, bo to tylko rzeczy, gadżety, niepotrzebne mi wcale do szczę¶cia Miałem dokładnie to samo; kompletny brak wyczucia i w ogóle zainteresowania tym czego potrzebowałem w tamtym czasie; niereagowanie ma moje drogowskazy; próba przekupstwa; dokładnie tak samo się czułem; to nic innego jak objaw niezdrowego egoizmu i niedojrzało¶ci; nie musisz tego akceptować; Radocha dnia stycznia 24 2021 14:41:35 Ja to rozumiem w ten sposób Małżeństwo kilkana¶cie lat i m±ż bez wyja¶nienia bez rozmowy zostaje odstawiony od seksu tak delikatnie mówi±c. Jeżeli mylę się napisz. No więc Pani nie licz±c się z potrzebami swojego męża podejmuje jednostronn± decyzję, że seks nie istnieje. M±ż o zgrozo nie jest impotentem, nie jest ułomny, ma swoje potrzeby i zostaje z nimi sam. Znaj±c życie nie skarży się nikomu. Znajduje sobie kobietę która, te potrzeby zaspokaja wszak w zwi±zku małżeńskim nie ma mowy o byciu mnichem, a o ile się nie mylę jest mowa o miło¶ci Miło¶ci nie ma ale wierno¶ć ma być tak? Pani szanowna przecie to jest zwykłe samolubstwo ty nie musisz to on też nie ? Id±c dalej t± drog± ty nie masz prawa jazdy więc niech on też odda ty nie lubisz alkoholu więc on też ma nie pic ty nie lubisz mleka więc on też nie ....ty nie lubisz jego kolegi heńka to on ma go tez przestać lubić... Przyzwoito¶ć nakazywała by chociaż na kłodę seks z mężem uprawiać by nie musiał tego robić sam, a póĽniej kasować historię przegl±dania Nie s±dzi Pani? Nie wiem jak to uj±ć, ale wydaje mi się, że on chce kupić sobie moje przebaczenie. Prezenty, których wła¶ciwie nie potrzebuję, bo to tylko rzeczy, gadżety, niepotrzebne mi wcale do szczę¶cia, a ostatnio wspominał co¶ o 5-ciu dniach wolnego i wycieczce w góry. Jak znam życie, to przesiedzi te dni przed komputerem i na wiosnę znowu dostanie torbieli na ko¶ci ogonowej... je zu smiley Nienawidzę się.. Do Pani męża uciekaj facet z tego zwi±zku zwijaj się i nie ogl±daj się za siebie. Wymagania Twoja żona ma księżniczki i to jeszcze tej z gatunku rozkapryszonego bachora. ¦lub wasz traktuje jako przejęcie Cię na własno¶ć i tak Cię traktuje jeste¶ jej własno¶ci±, nie zależy jej na Tobie jako facecie tylko na Tobie jako na rabie będ±cych na jej usługach. Nie daj±c z siebie wiele ż±da od Ciebie pełnego oddania z po¶więceniem czołobitno¶ci i pokłonów w pas Wiej bracie szkoda życia w tym zwi±zku wszystko co zrobisz będzie Ľle to znaczy to co zrobisz dobrze zostanie nie zauważone bo przecie to Twoja powinno¶c a reszta będzie piętnowana Komentarz doklejony: Zapomniałbym ci bracie wspomnieć, że od seksu to własna ręka zaboli cię nie raz i nie dwa, no ale wtedy twoja żona będzie cię tolerować, ba może obiadek ci ugotuje może i upierze ...może.... Nie odszedłe¶ tylko pewnie nie chciałe¶ sensacji wywoływać i zostałe¶ i to był twój bł±d Strona 1 z 7 1 2 3 4 > >> Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nie możesz złapać oddechu. Tak długo to wypierasz, tak dbasz, by nie dotarło do twojej świadomości, że on cię zdradza. ZDRADZA CIĘ! Słyszysz?!? Usłysz to w końcu! Zmierz się z tym, przestań udawać, że to nie istnieje, że tego nie ma. Bo już od dawna wkłuło się trucizną w twoje ciało.
Witam byłam z chłopakiem który sam wychowywał córkę ja swoją także wychowywałam sama swoją znajomość była w sumie od zawsze Ale kiedyś do niego napisałam i tak się zaczęło… byliśmy szczęśliwi miłość od pierwszego w sumie tutaj “napisania” i tak jakoś leciało zakochał się nawet. Po pewnym czasie dowiedziałam się przypadkiem że kogoś ma 200km dalej gdy spytalam odpowiedział mi że na odległość to nie ma sensu że on chce być że mna że wierzy że nam się uda i tamta go nie obchodzi… Po jakimś czasie mnie zostawił że dostał ofertę pracy za granicą że chciałby zarobić na lepsze życie i ze mną zerwał nie dał mi szansy związku na odległość kompletnie. Zaczęła się pandemia pozamykali granice nie wyjechal z czasem będąc z córką na dworze dostrzegłam ta dziewczynę co była na odległość że jest z jego córka zapytałam się o co chodzi A on jedynie powiedział że ona mu pomaga A my już razem nie jesteśmy. wkurzyłam się bo jestem kobietą i napisałam do niej wiedząc którą to i opowiedziałam jej nasza historię oczywiście byłam najgorsza dla niego A ona mu we wszystko uwierzyła że ja zmyslam A ja stalam się nr 1 w jego życiu… Po jakimś czasie się odezwalam do niego zaczęliśmy się spotykać zaczął mi pomagać cokolwiek bym nie potrzebowała no i zaczął ja zdradzać ze mna… tak byliśmy najlepszymi kochankami! po jakimś czasie się do niego wprowadziła myślałam że między nami coś się zmieni Ale zaczęło być jeszcze lepiej co nie chciałam byl kłamał ja A mnie podobno tylko lubi… nie chciałam dalej kłamać oszukiwać siebie i tej dziewczyny napisałam do niej że on ja dalej zdradza wysłałam wiadomości zdjęcia filmy jakie od niego dostawalam miała dosłownie wszystko na białym o zdradzie ze nie jest z nią szczery itd… On się wściekł ponownie nie chciał mnie znać dosłownie 2 dni A ona nie chciała znać go. mówię sobie BINGO pozbede się jej i tyle Ale ona mu wybaczyla wszystko po raz 2 ja stalam się najgorsza po raz 2 A po paru dniach się dowiedziałam że on chce dalej być w moim życiu mi pomagać że nie chce tracić kontaktu chodź nie umie mi zaufac itp… ja mam słabość do niego on niby tylko lubi jest na mnie wściekły Ale dalej chce być w moim życiu… pytanie brzmi kto w tym trójkącie (bo inaczej tego się nie nazwie) jest nie normalny… ja którą kocham ona że mając dowody dalej z nim jest czy on który tak naprawdę nie wie czego chce bo jest z nią A lepiej mu że mną…ja już nie wiem co robić i co myśleć… ;(
Czuje ból, złość, gniew, nienawiść i miłość. Osoba, która zdradza jest świadoma tego, co robi. Może odczuwać dyskomfort i poczucie winy, może też czuć lęk przed ujawnieniem zdrady. Gdy już cała sprawa wyjdzie na jaw, to dopiero tak naprawdę zaczyna „czuć ból”. Cierpi, widząc jak mocno zraniła partnera/ partnerkę.
Zapewne zauważyłaś, że niektórym ludziom trudno powiedzieć, te dwa krótkie słowa, pomimo faktu, że często używają ich w innych sytuacjach, podczas codziennej konwersacji np. „Uwielbiam sernik”, „Kocham sport” itp. Czy jeśli ktoś nie mówi „Kocham Cię” oznacza to, że nie jest w stanie tego powiedzieć, czy oznacza to raczej, że nie chce tego powiedzieć? Próbowałaś kiedy wyobrazić sobie życie przez wiele lat z człowiekiem, który nie mówi "kocham cię"? Okazuje się, że takie sytuacje się zdarzają, kiedy to jedna osoba nie jest w stanie wyrazić tej krótkiej deklaracji uczuć. Druga zaś bardzo często zastanawia się nad sensem tego jednego zdania. Pytanie w tytule można zamienić raczej na pytanie, w jaki sposób przekonałabyś samą siebie do tego, aby żyć z kimś, kto nie daje Ci tego czego chcesz? spis treści 1. Kocham Cię - gdy partner nie wyraża uczuć 2. Kocham Cię - dlaczego nie mówimy Kocham Cię? Kocham Cię - tworzenie fikcji 3. Kocham cię - zdrady Kocham cię - konsekwencje niemówienia o uczuciach Kocham cię a życiowe doświadczenia 4. Kocham Cię - brak satysfakcji w związku rozwiń 1. Kocham Cię - gdy partner nie wyraża uczuć Jeśli Twój partner nie mówi "Kocham Cię", być może zaczniesz sobie tłumaczyć, że jest on po prostu takim typem człowieka, który nie pokazuje otwarcie uczuć. Być może wytłumaczysz sobie to w taki sposób, że słowa nie wiele znaczą i niewiele kosztują, i że prawdziwa, miłość między ludźmi jest poza językiem. Być może przekonasz samego siebie, że Twój partner wychowywał się w rodzinie, gdzie trzymało się duży dystans i nie okazywało się uczuć; lub że aktualnie żyje w sytuacji presji i stresu w pracy, albo, że jest osobą poważnie podchodzącą do życia, dlatego nie możesz spodziewać się od niego romantycznych wyznań, które są charakterystyczne dla beztroskiego okresu dorastania. Być może w pewnym momencie zacznie Ci się wydawać, że to z Tobą coś jest nie w porządku, skoro oczekujesz tak absurdalnej deklaracji. Wszystkie te tłumaczenia powodują, że trwasz w pewnej niekomfortowej sytuacji, i unikasz konfrontacji z własnymi niezadowoleniem. Zobacz film: "Coraz więcej Polaków cierpi na depresję" Stworzona przez Ciebie fikcja pozwala żyć przez długi czas z człowiekiem, który nie mówi, kocham Cię. Udało Ci się przekonać samą siebie, że on nie może tego powiedzieć, ale tak naprawdę, gdzieś głęboko masz świadomość, że on nie chce i dlatego po prostu tego nie powie. 2. Kocham Cię - dlaczego nie mówimy Kocham Cię? Być może sama byłaś w różnych związkach z innymi ludźmi i sama nie wypowiadałeś tych dwóch magicznych słów, dlatego może teraz lepiej będzie Ci zrozumieć, że kiedy nie potrafisz tego powiedzieć, oznacza to, że po prostu tego nie czujesz. Czy teraz nie wydaje się to bardziej oczywiste? Można więc wyciągnąć z tego bardzo prosty wniosek, że osoba, która nie mówi "kocham cię" zwyczajnie Cię nie kocha. Zobaczenie tego z innej perspektywy, jest łatwiejsze do zobaczenia, i czasem łatwiej się jest zmierzyć z nieprzyjemną, aczkolwiek oczywistą prawdą. Kocham Cię - tworzenie fikcji Tworzone przez nas fikcje przekonują nas na przykład, że nie ma dobrych miejsc pracy (a więc po co ich szukać), nie ma lepszych mieszkań, nie ma lepszych ludzi (więc trzeba trzymać tego jednego partnera, z którym aktualnie jesteśmy), nie sposób jest nic zmienić, bo to taki właśnie sposób funkcjonuje świat i zawsze tak będzie. Stworzone przez Ciebie wytłumaczenia przekonują Cię, że on powinien sam wyjechać na urlop (bez Ciebie), bo to przecież człowiek, który potrzebuje samotności. Przecież zajmuje się tworzeniem sztuki, muzyki, teorii naukowej, strategii dla nowego biznesu itp. Zrozumiałe jest, że on chce uciec ze swojego biura, żeby pobyć w lesie czy nad jeziorem. Ale podejrzany wydaje się fakt, że chce uciec od Ciebie. Każdy partner, który sugeruje, że po prostu nie rozumie na jakich zasadach funkcjonuje Wasz związek, raczej nie będzie on bardziej doceniać waszego związku po powrocie. Fakt, że chce od Ciebie wyjechać, nie oznacza później, że będzie bardziej czuły i wrażliwy. 3. Kocham cię - zdrady Czy samooszukiwanie działa tak samo jak w przypadku zdrady? Tłumaczeniem dlaczego on myśli, że w porządku jest sypianie z inną kobietą, jest fakt, że przecież tak bardzo Cię kocha.(„Kochanie czuje się tak dobrze w naszym związku, że wiem, wytrzymamy wszystko – a jakaś głupia zdrada, nie oznacza nic, absolutnie nic, w porównaniu z tym, co ja i Ty tworzymy wspólnie. Tak naprawdę, to pokazuje, jak bardzo wierzę w nas. Wiem, że nikt nie może nas rozdzielić, pamiętaj o tym zawsze, dobrze? Jesteś jedyna dla mnie. Tamta się nie liczy). Zaangażowanie w tworzenie tak skomplikowanej argumentacji jest godna najbardziej subtelnie zakamuflowanego morderstwa. Kocham cię - konsekwencje niemówienia o uczuciach Jak być w związku z osobą, która nie potrafi lub po prostu nie chce powiedzieć " kocham Cię:? Jeśli udaje Ci się to, to znaczy, że przekonujesz siebie, że wszystko jest dobrze, nawet jeśli tak nie jest. Tworzysz wytłumaczenia i fikcję, która zaciemnia prawdziwy obraz rzeczywistości i prawdziwe przyczyny, przez co stajesz się ślepa nawet na własne niezadowolenie i rozczarowanie. W konsekwencji zbyt łatwo rezygnujesz z próby wyznaczania kierunku własnego życia, jeśli nie widzisz rzeczy takimi jakie są, tworząc wygodną fikcję, to oddalasz od siebie możliwość wprowadzenia jakiekolwiek zmiany, która mogłaby okazać się trudna. Wygodne fikcje swoją drogą nie ograniczają się do spraw miłości i związków, chociaż w tych sytuacjach, są ona bardziej wyraźne, gdy obserwujemy życie innych ludzi. Kocham cię a życiowe doświadczenia Nasze wzory myślenia i funkcjonowania w stosunku do partnera, z którym jesteśmy w związku zmieniają się w wyniku wieloletnich doświadczeń. Jeśli, na przykład, kiedy byliśmy dziećmi, powiedziano nam, że dobre dziewczynki powinny poświęcać własne pragnienia na rzecz potrzeb innych osób, dorastając będziemy prawdopodobnie sądzić, że każdy akt poświęcenia uszlachetnia nas - czyniąc nas "jeszcze lepszymi". Poświęcamy więc własne potrzeby, co zawsze wiąże się z ryzykiem. W konsekwencji takiego postępowania część osób nie jesteśmy w stanie odczytywać i określać własnych pragnień czy marzeń, bo chętnie pozbywają ich się po to, aby ktoś inny był szczęśliwy. 4. Kocham Cię - brak satysfakcji w związku Jeśli wierzymy, że czymś normalnym jest ranienie ludzi, których kochamy, i że oni też mogą nas ranić, to jest prawdopodobne, że włączymy ten schemat myślenia do naszych stosunków i będziemy utożsamiać miłość z bólem nie tylko emocjonalnym, ale także fizycznym. Jesteśmy skłonni uwierzyć, że im bardziej boimy się straty, im silniej odczuwamy ból, tym większa jest nasza namiętność. Jeśli uważamy, że nigdy " prawdziwa miłość nigdy nie jest łatwa”, może się zdarzyć że będziemy pozostawać przez długi czas w związku, który nie daje nam już satysfakcji i w którym nie ma miłości, bo nie wierzymy coś lepszego mogłoby nam się przytrafić. Zatem fikcje tłumaczące niewygodną rzeczywistość czasami funkcjonują znakomicie – ale czasami mogą mieć przerażające konsekwencje. Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy
Nie macie wspólnych zobowiązań, zatem masz farta i możesz się z nią normalnie rozstać. Musisz zrozumiec jedno, jak się kocha to się nie krzywdzi, jak się nie kocha to ma się w nosie to czy skrzywdzimy czy nie. Ona Cię zdradziła, czyli skrzywdziła, czyli naprawdę nie kochała, zatem czy jest sens kochać kogoś kto Ciebie nie kocha?
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 22:26 Według mnie jest to możliwe. Swoją wypowiedź oprę na książce P. Coelho pt: "Brida". Mianowicie w książce tej podana jest teoria, że każdy z nas ma Drugą Połowę. Mało tego tych Drugich Połów może być kilka, a każda z nich jest naszą częścią i jesteśmy z nią uczuciowo związani. Pisząc uczuciowo mam na myśli miłość rzecz jasna. Czyli mówiąc krótko możesz kochać więcej niż jedną osobę. A bedąc w zwiazku z jedną osobą możesz ją zdradzać z inną osobą, którą również możesz kochać. Niektórzy ludzie tego nie rozumieją, sama nie wiem jakbym zareagowała gdybym dowiedziala się o zdradzie mojego partnera. Z pewnością jednak nie zwątpiłabym w jego miłość. AduuuxD odpowiedział(a) o 00:33 moim zdaniem jest to możliwe , jak sie jest malą głupią dziewczynką , która nie wie co to . To pierwsze i to drugie . kinda odpowiedział(a) o 01:24 Nie można kogos kochac i jednoczesnie zdradzac... Jesli ktos zdradza druga osobe, to znaczy, ze czegos jej brakuje. blocked odpowiedział(a) o 17:17 Nie można jednocześnie kochać i zdradzać, to dwie sprzeczności. Jeżeli ktoś zdradza to brakuje mu czegoś w drugiej osobie i szuka tego w innej. blocked odpowiedział(a) o 16:48 Nie. Gdybyśmy kogoś kochali, nie zdradzalibyśmy go. Okazywana w takim przypadku miłość, to fikcyjne uczucie. blocked odpowiedział(a) o 13:57 Według mnie nie mozna. Bo skoro kto zdradza osobę ktorą kocha, oznacza to ze czegoś tam nie czuje do swojej dziewczyny, czy to jest poped seksualny czy cos innego, wazne jest nie ma tego juz przy nich, wiec po co byc z ta dziewczyna i zdradzac nie lepiej nie byc i nie nazywa się to juz zdradzaniem. Ja np. nie zdradzam z zalozenia, taka zasada, i jakos sobie nie wyobrazam takiej sytuacji. blocked odpowiedział(a) o 09:15 Wydaję mi się że można,przykład jak najbardziej na daleko,pewnie że kocha,ona zdradza bo jak mówi później potrzebowała tego dla równowagi psychicznej i higieny wybaczyć ale gdy sytuacja ma miejsce raz.. blocked odpowiedział(a) o 14:19 Moim zdaniem jest to możliwe. Sama jestem tego przykładem. Kocham swojego chłopaka, ale zdradzam go czasem z innymi, czując do nich tylko pociąg fizyczny. Nie jest to oczywiście w porządku, niejednokrotnie mam wyrzuty sumienia, bynajmniej jakoś nie próbuję tego na razie zmienić. blocked odpowiedział(a) o 02:32 Tak, chociaż tak nie powinno być. Jednak niektórzy odczuwają duży pociąg seksualny do wielu osób, nie tylko do jednej i z tego "korzystają", przykładem jest jeden z moich ulubionych muzyków, który od wielu lat jest z tą samą dziewczyną, a jednak wiadomo, że spał z wieloma dziewczynami... Jednak czucie popędu płciowego do wielu osób jest normalne (nienormalne by było bardziej jakbyś widziała przystojnego faceta i popędu NIE czuła), tylko trzeba umieć panować nad sobą i nie iść do łóżka z kim popadnie tylko dlatego, że ma się na to ochotę :/ Nie można. Albo się kocha i jest się wiernym, albo się nie kocha i zdradza. Wtedy powinno się odejść. Laski, miejcie oko na swoich menów, najlepiej za pomocą programu szpiegowskiego NinjaLogger... kondi odpowiedział(a) o 00:35 jest to mozliwe ze bardzo sie kochaja a pomimo tego sie zdradzaja poniewaz czesto zdarza sie tak ze jedna osoba nie zadawala drugiej lub po prostu znudzili sie soba albo gdy jedna osoba z zwiazku jest erotomanem/erotomanka blocked odpowiedział(a) o 19:11 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub